Mimo, że za oknem świeci
piękne słońce. Mimo, że jest coraz cieplej,
ja mam dla Was rozgrzewającą zupę, którą też posiłkowałam się podczas
ostatniego przeziębienia. I wiecie co? Pomogła. Pomogła się rozgrzać i przetrwać
ten trudny czas. Zresztą to była jedna z wielu zup rozgrzewających, które Wam
prezentowałam. Polecam nie tylko na przeziębienie. Polecam bo jest smaczna
Składniki:
kości ze schabu
20 dag fasoli "Piękny Jaś"
40 dag buraków
kawałek selera
2 marchewki
1 pietruszka
1 por
kawałek kapusty włoskiej
20 dag ziemniaków
4 suszone grzybki
100 ml śmietany
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
1 listek laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
sól, pieprz
¼ łyżeczki Vegety
cukier
2 ząbki czosnku
sok z cytryny
Wykonanie:
Fasolę opukałam, zalałam zimną
wodą w proporcji 1 do 4. Odstawiłam na całą noc. Rano wodę odlałam i zalałam świeżą.
Wstawiłam do gotowania na około 90 minut.
Po ugotowaniu odstawiłam na około 2 godziny.
Kości zalałam 2 litrami zimnej
wody. Wstawiłam do gotowania. Dodałam umyte warzywa, pokrojone w kostkę
ziemniaki, listek laurowy, ziele
angielskie i opłukane grzybki.
Kapustę pokroiłam i wstawiłam
do gotowania z odrobiną Vegety.
Buraki umyłam, pokroiłam w
paseczki, dodałam łyżeczkę cukru (żeby nie straciły koloru) i wstawiłam do gotowania w osobnym garnku.
Z ugotowanego wywaru wyjęłam
warzywa oprócz grzybków i marchewki, którą pokroiłam w talarki, resztę
wyrzuciłam. Do wywaru dodałam ugotowaną kapustę, fasolę,
buraki i zostawiłam do gotowania na małym gazie (można ugotować wszystko razem za wyjątkiem fasoli, ale ja zawsze do barszczu ukraińskiego gotuję wszystko oddzielnie).
Teraz już tylko pozostaje
przyprawić do smaku. Dodałam zmiażdżone dwa ząbki czosnku, koncentrat
pomidorowy sól i pieprz. Na koniec przyprawiłam do smaku sokiem z cytryny. Można
obficie posypać koperkiem.
Śmietanę można dodać do zupy w
garnku lub bezpośrednio na talerzu.
Jeśli lubicie barszcz czerwony
z takimi dodatkami jakie są właśnie w barszczu ukraińskim to macie to wszystko
na talerzu.... Zapraszam więc i życzę
SMACZNEGO! Krys
Krysiu, ja bardzo lubię ukraiński barszcz ale w moim domu jestem z tym osamotniona...
OdpowiedzUsuńu mnie nic nie świeci, a jeszcze napruszyło śniegu :(
OdpowiedzUsuńAAahhh.. barszczyk to ja kocham! <3
Uwielbiam barszcz ukraiński jak i wszyscy moi domownicy. Pozdrawiam z deszczowego Rzeszowa :-)
OdpowiedzUsuńJeśli kupię "wkładkę" z kości do zupy to zrobię taki barszcz. Wszyscy lubimy a tak dawno nie jedliśmy. Dziękuję za ten przepis. Chętnie skorzystam. Moja mam robiła troszkę inaczej, np nie dodawała grzybków, a ja szłam na skróty i robiłam szybko, tzn. dodawałam fasolkę z puszki. Dzisiaj postaram się zrobić dokładnie z Pani przepisu. Serdecznie pozdrawiam, Anita :)
OdpowiedzUsuńU mnie wszyscy kochają barszcz ukraiński,a ja nigdy nie mogłam się przekonać. Nie wiem co mi w nim przeszkadza, ale coś. Ale Twoja zupa ma cudowny kolor, i na pewno rozgrzewa :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zup. Najbardziej smauje mi z czerwoną fasolą, choć wiem, że to "niekoszernie" ;)
OdpowiedzUsuńTaki barszcz gotowała moja babcia, moja mama. A ja, niestety nie próbowałam się za niego zabierać. Tylko jadłam. Dzisiaj wstawię fasolkę a jutro ugotuję, bo mi się dawne, dobre czasy przypomniały. Buziole przesyłam Pani Krysiu, Dorota :)
OdpowiedzUsuńrobiłam nie raz barszcz ukraiński ale nigdy nie oddawałam fasoli:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię barszcz ukraiński :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje zdjęcia...
Uwielbiam barszcz ukraiński! Twój wygląda bardzo kusząco!
OdpowiedzUsuńDziekuje Krysiu za przypomnienie o tej zupie, to moja ulubiona z dziecinstwa ! Robilam ja tez czesto sama, ale od ponad roku wogole....dobrze , ze ja pokazalas !!
OdpowiedzUsuńDziekuje i serdecznie Cie pozdrawiam:):)
barszcz ukraiński to jedna z ulubionych zup mojego Juniora (jeszcze bez fasolki co prawda, ale podejrzewam, że z fasolką by też nie wzgardził:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten barszczyk królował na moim stole przez ostatnie dwa dni, jedna z moich ulubionych zup. A na zewnątrz jest znów zimno, więc zupka na czasie :)
OdpowiedzUsuńLubimy, ale w mojej okolicy nie ma tradycji tego dania!
OdpowiedzUsuńOj jak ja lubię barszczyk ukraiński, niestety pozostali domownicy wolą tradycyjną wersję barszczu:)
OdpowiedzUsuńZupka pyszna, bardzo ją lubię. Barszcz ukraiński gotuje dość często :-)
OdpowiedzUsuńulubiona zupa mojego męża,sama też lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj na obiad też barszcz:) Bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńbarszcz robię o każdej porze roku, bardzo lubimy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Krysiu, szczególnie taki ugotowany przez moją mamę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy barszcz ukraiński !!! Pyszności :)
OdpowiedzUsuńAch, to ulubiona zupa mojej mamy ;)
OdpowiedzUsuńBarszcz ukraiński jest pyszny.
OdpowiedzUsuńPyszna i bardzo treściwa zupka- idealna na taką ponurą pogodę jak dzisiaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pani Krystyno, gdybym mogła to z ekranu bym Pani zupę jadła. Jest to jedna z moich ulubionych zup i została zaprezentowana rewelacyjnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoja ukochana zupa :-)
OdpowiedzUsuńŚlinka aż leci! ależ bym teraz taki barszcz zjadła, mniam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo sycący
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taki barszczyk. Super przepis. ozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Uwielbiam barszcz ukraiński! Ten w Twojej wersji też bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam barszcz ukraiński, kiedyś miałam świetny przepis, ale gdzieś mi wsiąkł, wykorzystam twój, tylko zamiast fasoli Jaś dodam czerwoną fasolę z puszki i bez kości ze schabu (nie jem i nie kupuję mięsa czerwonego), pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj dawno nie jadłam a tak bardzo lubię, mniam
OdpowiedzUsuńUwielbiam z fasolą,jest przepyszny ;) Polecam również
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że u mnie nigdy nie było takiej zupy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Takie z fasolą jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie robiłam takiego, chętnie wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gęste, pożywne zupy! Przydała by mi się teraz miseczka Twojego barszczu, albo lepiej cały gar :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Raz w życiu jadłyśmy barszcz ukraiński i choć byłyśmy do niego sceptycznie nastawione to bardzo nam smakował :)
OdpowiedzUsuńDroga Krysiu, jeśli dziś świętujesz, to życzę Ci wiele szczęścia i wszelkiej pomyślności...
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję Basiu za życzenia :)
UsuńBo to jest klasyk nad klasyki ;) Tyle warzyw, tyle witaminek, nic dziwnego, że pomaga na choroby :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam, jest więc pomysł na pyszny obiad...pozdrawiam Krysiu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego NAJ! Buziaki...
klasyk! jak u mamy!
OdpowiedzUsuńTak dawno nie jadłam barszczu... Pyszności! Krysiu cudownie go zaprezentowałaś :)
OdpowiedzUsuńostatnio za mną właśnie chodzi barszcz ukraiński :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
OdpowiedzUsuńLubię zupy , barszcz ukraiński to jedna z mich ulubionych , zrobiłam wg Twojego przepisu :) Zupa jest pyszna ,gorąco polecam niezdecydowanym :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj bardzo dawno go nie jadłam! Ale mi smaku narobiłaś :)
OdpowiedzUsuń