Przepis na ciasteczka niezbyt
słodkie, takie do pochrupania... znalazłam w zapiskach mojej Mamy. Kiedyś je
piekła. Kiedyś zachwycaliśmy się każdym domowym wypiekiem. Do czasu, kiedy cukiernie
zaczęły nas zasypywać różnymi drobnymi ciasteczkami, które kształtem i kolorem kusiły nas z witryn sklepowych. Teraz jednak
wolimy jeść takie domowe, bez konserwantów, pyszne i z dodatkami jakie
najbardziej lubimy. Dzisiaj prezentuję ciasteczka z ...makiem
Składniki:
4 szklanki mąki pszennej
3 łyżki cukru
1 łyżka smalcu
2 jajka
3 łyżki śmietany
¼ łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka octu
½ szklanki suchego maku
Wykonanie:
Mąkę przesiałam, dodałam
smalec i śmietanę. Wymieszałam.
Dodałam pozostałe składniki oprócz
maku. Zagniotłam ciasto. Można dodać 1 łyżkę gorącej wody. Kiedy składniki dobrze
się połączyły dodałam suchy mak i wyrabiałam ciasto, aż stało się gładkie.
Zawinęłam w folię i włożyłam na 30 minut do lodówki.
Piekarnika nastawiłam na 180 °C.
Z ciasta odkrawałam placuszki, wałkowałam i wykrawałam foremką ciasteczka. Ułożyłam na blaszce i piekłam na
złoty kolor. Wyłożyłam na kratkę, żeby przestygły.
Po wystudzeniu można
przechowywać zamknięte w pudełku nawet kilka tygodni.
Ciasteczka są kruche, przypominają
krakersy.
zdecydowanie wolę takie domowe ciasteczka od tych kupnych. Tylko ze przy nich tyle roboty:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiasteczka idealne go kawusi lub do herbatki :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczka. Kiedyś z moją mamą robiłyśmy ciasteczka wykrawane z maszynki. Takie są najlepsze. Trochę zabawy z nimi jest, ale można też dzieci zaangażować :)
OdpowiedzUsuńNa takie ciasteczka to jestem chętny. Tylko nie mamy takiej ładnej foremki. A ze szklaneczki to już nie to samo. Pozdrawiam, Jaśko
OdpowiedzUsuńApetycznie wyglądają:) Myślę że spróbuję tylko bez maku bo moje dziewczynki nie lubią 0 nie wiedzą co dobre :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe i przepięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńKrysiu nie częstuję się, tylko popatrzę. Przytyłam po świętach... Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWidzę mak i wiem, że już jestem fanka ciasteczek <3 <3
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły te ciasteczka. Jeśli są tak smaczne jak wyglądają to skusiłabym się na kilka :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowicie, a ponieważ lubię mak, pewnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ciasteczka cudnie wyglądają:) bardzo chętnie pochrupałabym w tej chwili:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
po tych świętach to nie mam takiej chęci na słodkości, nawet jeszcze mam co nieco, ale pewnie wkrótce się to zmieni. wtedy wrócę tu :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Piękne z tą kokardą ,pochrupałabym .
OdpowiedzUsuńZdjęcia są tak piękne, że ciasteczka chciałoby się barć garściami :)
OdpowiedzUsuńvogueswing.blogspot.com
Ja też nie częstuje się, ale pooglądam chociaż, pięknie je zapakowałaś...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNie odmówiłabym spróbowania takich ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe ciasteczka, choć przyznać muszę, że piekę je niezwykle rzadko, bo jednak wymagają więcej czasu niż zwykłe ciasto.
OdpowiedzUsuńTeż przeważnie piekę ciasteczka. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłam jakieś w sklepie. Mam dużo maku jeszcze więc chyba wypróbuję na dniach Twój przepis Krysiu. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelakie wypieki z makiem, ale ciastka domowe robię baaaardzo rzadko. Wydaje mi się, że więcej z nimi roboty niż z blachą ciasta, ale może jestem w błędzie? A takie chętnie bym pochrupała do kawki :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Ciasteczek i zdjęć. Wszystko tak cudnie dopasowane... kropeczki w ciasteczkach i w tasiemce. W ciasteczkach i na talerzyku. Prześlicznie! Aż nie można oderwać wzroku :) Krysiu, jestem pełna podziwu dla Twojej kreatywności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMariko bardzo mi miło, że tak to widzisz i dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
UsuńPodeślesz mi trochę tych ciasteczek? Takie śliczne Ci wyszły! Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Ile zechcesz....
UsuńKrystynko, te foremki używam do wykrawania kwiatów w masie cukrowej, a przecież można zrobić ciasteczka w zachwycającym kształcie, znowu fajna podpowiedź płynie od Ciebie.Dzięki. A makaroniki nareszcie są u mnie, ogród absorbuje cały mój wolny czas, stąd moja nieobecność w sieci. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoje makaroniki. Są fantastyczne. Jestem pod wrażeniem :) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
UsuńKrysiu, super ciasteczka, lubię tak do popołudniowej kawki coś pochrupać :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak poezja i zapewne tak smakują :) Oczu nie można oderwać od Twoich zdjęć :) Przepiękne !!!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie ciasteczka domowej roboty są najlepsze, warto piec bo najzdrowsze.
OdpowiedzUsuńBuziaki Krysiu...
Wyglądają wspaniale i na pewno pyszne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń