Na święta piekę kilka rodzajów ulubionych ciast. Ale staram się też wprowadzić
coś nowego. Poszukując inspiracji na jakieś nowinki wypieków, zobaczyłam na blogu Natalii bardzo ciekawy przepis na makowiec i od razu go upiekłam.
Jest tak smaczny, że nie doczeka do świąt, więc potraktowałam ten wypiek jako test, który koniecznie
powtórzę, bo warto :)
Składnik na masę
makową:
400 g suchego maku
250 ml mleka
1 łyżka miodu
100 masła
220 g podłużnych
biszkoptów (można zamienić na herbatniki)
4 jajka
120 g cukru
½ łyżeczki ekstraktu
migdałowego
½ łyżeczki proszku do
pieczenia
kilka wyłuskanych
orzechów włoskich
Składniki na spód ciasta:
300 g mąki pszennej
150 g masła
1 łyżeczka cukru pudru
1 łyżka gęstej śmietany
1 łyżka gęstej śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
4 żółtka jajek (białka
zostawić do bezy)
odrobina soli
Składniki na bezę:
4 białka
szczypta soli
120 g cukru
1 łyżeczka mąki
ziemniaczanej
Wykonanie masy makowej:
Mleko, miód i masło
zagrzałam w garnku i po wymieszaniu wsypałam mak. Odstawiłam do napęcznienia na
około godzinę.
W tym czasie
przygotowałam spód ciasta:
Do miski przełożyłam wszystkie
składniki. Posiekałam. Szybko zagniotłam ciasto, żeby nie ogrzało się od ręki,
zawinęłam w folię i włożyłam do zamrażarki
na minimum 30 minut.
Piekarnik włączyłam na
180 °C (g/d).
Foremkę wyłożyłam papierem
do pieczenia. Na tarce jarzynowej o
grubych oczkach starłam zimne ciasto. Lekko uklepałam powierzchnię i wstawiłam do gorącego piekarnika
na około 30 -40 minut.
Masa makowa:
Mak przełożyłam na
gęste sitko wyścielone gazą. Po około 20 minutach odciśnięty mak zmieliłam
dwukrotnie w maszynce do mięsa przez sitko o drobniutkich oczkach.
Biszkopty zmieliłam w
blenderze, wsypałam do maku.
Jajka z cukrem
zmiksowałam na gładką masę, wymieszałam z makiem, dodałam ekstrakt migdałowy,
proszek do pieczenia a na końcu
posiekane orzechy. Całość dobrze wymieszałam.
Masę wyłożyłam na
wystudzony spód ciasta, wyrównałam powierzchnię.
Beza:
Białka spieniłam z
odrobiną soli. Ubijałam mikserem na wysokich obrotach dosypując po łyżce
cukier. Piana ma byś gęsta i lśniąca. Kiedy
się weźmie odrobinę piany między palcami nie powinny być w niej wyczuwalne
drobinki cukru. Wówczas jest doskonale
ubita i możemy dodać mąkę ziemniaczaną.
Pianę wyłożyłam na
masę makową i ponownie wstawiłam do
piekarnika nagrzanego do 160 °C (termoobieg) na 45-50 minut.
Po tym czasie
piekarnik wyłączyłam i studziłam ciasto przy uchylonych drzwiczkach przez 15 minut .
Kiedy tylko ciasto
przestygło od razu odkroiłam kawałek, żebyśmy mogli spróbować.
Szkoda słów... to
trzeba zrobić i samemu skosztować. Masa
makowa jest wilgotna, z wyczuwalnym aromatem migdałów i smakiem orzechów oraz
miodu.
Będę musiała upiec jeszcze
jedną blaszkę tego pysznego makowca, bo jutro śladu po nim nie będzie. Was
też zachęcam i oczywiście życzę SMACZNEGO ! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Makowiec to ulubione ciasto u nas w omu. Mogę jeść na okrągło. Inaczej parzyłam mak. Skorzystam z twojej podpowiedzi i w tymroku upiekę taki makowiec
OdpowiedzUsuńJaka ładna dekoracja:)
pyszny i w dodatku przepięknie się prezentuje, pozdrawiam Krysiu :)
OdpowiedzUsuńMakowiec? Obowiązkowo. Ten przpis musi zobaczyć moja Kinia. Nawet jej pomogę i będę mielić mak. Strasznie się cieszę że taki makowiec jest z orzechami. Upieczemy go. Pozdrawiam, Jaśko
OdpowiedzUsuńJuż to gdzieś pisałam, że makowiec to moje ulubione ciasto:)))
OdpowiedzUsuńTwój wygląda przepysznie i pewnie tak smakuje:))
Pozdrawiam:*
Widać święta zbliżają się szybko. Makowe ciasto i odpowiednia oprawa, czyli dekoracja tworzą klimat świateczny. Wszystko tak ładnie wygląda. Chciałabym wyciągnąć rękę i sięgnąć po kawałek tego makowca. Pozdrawiam, Alina
OdpowiedzUsuńnie ma to jak makowiec, ten prezentuje się bardzo elegancko!
OdpowiedzUsuńAleż pysznie wygląda, beza idealna. Aż chce się piec :)
OdpowiedzUsuńKrysiu zawróciłaś mi teraz w głowie tym ciastem :) Na święta miał być sernik z makiem... Teraz będę miała dylemat :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOd samego widoku ślinka cieknie :-)))
OdpowiedzUsuńale pięknie wygląda, już widzę jak smakuje:)
OdpowiedzUsuńWygląda super! W smaku na pewno pyszny :D
OdpowiedzUsuńTo musi byc szczegolnie wyborny makowiec, jeszcze takiego nie jadlam, ale z chcia bym sprobowala i dlatego wdzieczna jestem za swietny przepis, Krysiu. Dziekuje i serdecznie Cie pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńP.S Zawsze robilam serniko-makowiec, ale tym razem chyba zrobie wedlug Twojgo przepisu...
Brzmi i wygląda znakomicie, pyszne ciacho! :D
OdpowiedzUsuńczy mogę się wprosić?
OdpowiedzUsuńOczywiście. Wpadaj:) Zrobię kawę :)
UsuńCoś dla mnie, uwielbiam mak w różnych odsłonach!
OdpowiedzUsuńTak pięknie wygląda, że szkoda jeść :D
OdpowiedzUsuńDużo maku, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMożna się zakochać! :)) Ja również się wpraszam, ale ostrzegam - będę gościem, który nie odmawia dokładki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciasto.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba taki makowiec, żeby moi chcieli jeść,z pewnością bym zrobiła z Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńPięknie go wykończyłaś Krystynko, świątecznie , a beza niezwykle udana, gratuluję
Krysiu super ten Twój makowiec :-) pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś nie lubiłam makowców (ale ciasto z makiem tak), natomiast gdy patrzę na ten Twój to nabieram wielkiej ochoty na kawałeczek... I kawę... :))
OdpowiedzUsuńWspaniały wypiek, a Twoja dokładna instrukcja zachęca aby zabrać się do roboty ;-)
OdpowiedzUsuńtak maku jeszcze nie przygotowywałam ale brzmi bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńa ciacho wygląda pięknie,
pozdrawiam cieplutko:)
Wow, wyszedł znakomicie! Pycha :D
OdpowiedzUsuńMakowiec, to specjalność mojej teściowej i co roku dostaję od niej jeden na święta, ale takiego jeszcze nigdy nie robiła.
OdpowiedzUsuńZnam (i lubię) różne ciasta z bezą, ale makowiec pod bezą to dla mnie coś nowego. Wygląda i zapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda cudnie, wspaniałe ciacho jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam takiego makowca :) Pozdrawiam, gingerbreathblox.pl
OdpowiedzUsuńChyba skusze sie na taki makowiec na swieta :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe ciasto! można by jeść i jeść :)
OdpowiedzUsuńMakowiec jest rewelacyjny, takiego jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny taki makowiec :) Może warto w tym roku zrobić zamiast zwykłych makiełek :)
OdpowiedzUsuńGłośno mlaskam :-)
OdpowiedzUsuńPierzynka z piany wygląda fantastycznie, aż ślinka leci :-)
OdpowiedzUsuńfajnyy ten makowiec, a najbardziej podoba mi się ta beza hehehe oj zjadłabym kawałek, a nawet moze dwa :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, makowca z bezą to ja jeszcze nie widziałam :) Pyszny musiał być :)
OdpowiedzUsuńOczu oderwać nie mogę. Wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńOj, mniam, mniam... Nie patrzę... Uciekam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu, że wypróbowałaś mój przepis, makowiec wygląda wspaniale! Pozdrawiam! Natalia
OdpowiedzUsuńMam ślinotok od samego patrzenia normalnie :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia taki robi - uwielbiam go! Twój wygląda równie wspaniale :)
OdpowiedzUsuńMakowiec wspaniały ! - masa i beza wyszła mi idealna :) Ale ...... spód nieco twardawy - co może być tego przyczyną ? Dodam że nie był spalony .
OdpowiedzUsuńWitam. Nie wiem co mogło być przyczyną twardego spodu. Piekłam ostatnio 2 razy i spód wyszedł półkruchy. Myślę, że następnym razem będzie lepiej :) Pozdrawiam :)
UsuńMakowiec- mniam:-)
OdpowiedzUsuńMakowiec w piekarniku. Jutro degustacja. To mój pierwszy makowiec, ciekawa jestem jego smaku.
OdpowiedzUsuńUpieklam. Jest przecudny teraz zabieram sie za sernik wiedenski
OdpowiedzUsuńWspaniały makowiec :) rozpływa się w ustach :)
OdpowiedzUsuń