Na przywitanie wiosny zrobiłam pyszny sernik. Pina Colada jest znany w wersji pieczonej. Inspirując się przepisem Doroty zrobiłam go po
raz pierwszy na zimno i żałuję że do tej
pory nie przygotowałam tego wspaniałego kokosowo- ananasowego deseru. Jest tak bajecznie
pyszny, że ponownie go zrobię na najbliższy weekend. Ma tę zaletę,
że nie trzeba jego piec, ale ma też jedyną
wadę, że szybko znika ...
(na tortownicę o śerdn. 22 cm)
Składniki na spód:
140 g ciasteczek kokosowych owsianych
25 g wiórków kokosowych
uprażonych na złoto na patelni
50 g masła, w temperaturze
pokojowej lub roztopionego
2 łyżki brązowego cukru
Składniki na masę serową:
250 g serka śmietankowego
250 g serka mascarpone
250 ml śmietanki 22%
80 g cukru pudru
70 ml likieru kokosowego (Pina
Colada)
20 g żelatyny w proszku
Ponadto:
2 opakowania galaretki Pina Colada
puszka ananasów
płatki lub wiórki
kokosowe do dekoracji
Wykonanie:
Ciasteczka rozgniotłam na drobno, dodałam uprażone wiórki kokosowe, masło i cukier. Ucierałam
w mikserze aż wszystkie składniki dobrze
się połączyły.
Dno tortownicy wyłożyłam
papierem do pieczenia. Założyłam obręcz w ten sposób, żeby papier wystawał na
zewnątrz. Następnie przełożyłam, wyrównałam
powierzchnię i wstawiłam do lodówki na 30 minut.
W tym czasie żelatynę
rozpuściłam w 70 ml gorącej wody i
odstawiłam, żeby przestygła.
Do misy miksera włożyłam oba
serki, śmietankę i cukier. Nie
przerywając ucierania wlewałam pomału likier. Pod koniec miksowania porcjami
dodawałam wystudzoną żelatynę.
Masę przełożyłam do tortownicy
na spód z ciasteczek i wstawiłam do lodówki do stężenia.
Galaretki rozpuściłam w
połowie ilości podanej na opakowaniu gorącej wody. Odstawiłam do wystudzenia.
Ananasy osączyłam z soku i ułożyłam
na masie serowej. Zalałam wystudzoną galaretką. Wstawiłam do lodówki na 2
godziny.
Na wierzchu rozsypałam dekoracyjnie
wiórki kokosowe, pokroiłam na porcje i już mogliśmy rozkoszować się tym pysznym
sernikiem.
Koniecznie spróbujcie. Życzę SMACZNEGO! Krys
Ja też myślałam o jakimś cieście z galaretką. Dzisiaj uzupełnię zapasy i zrobię ten sernik!!! Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńJejciu, to już wiosna:) No pewnie, że trzeba to uczcić. Taki sernik to jest właściwy wybór. Jak ładniutko wygląda. Aż mnie widok zachęcił do zrobienia.
OdpowiedzUsuńno pięknie wygląda! jak pani wiosna zobaczy ten sernik to zostanie z nami na dłużej:))
OdpowiedzUsuńNareszcie wiosna :) miło rozpocząć ją od tak pysznego sernika :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, Skarbeczku, to gdzie ty mieszkasz? :) serniki oczywiście uwielbiam, kiedyś bardzo często tego typu robiłam, zachęciłaś - zrobię! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
pyszności, może kiedyś wypróbuję !!
OdpowiedzUsuńJak się ciesze, że dzisiaj do Ciebie przyjeżdżam :) mam nadzieje, że został jeszcze kawałeczek dla mnie....? :) E.
OdpowiedzUsuńKrysiuniu, trafiłaś w mój czuły punkt. Uwielbiam sernik na zimno. Zawsze przygotowuję go na Wielkanoc. Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńKrysiu, ten sernik rozłożył mnie na łopatki. Jest przepiękny i taki słoneczny o smaku już nie wspomnę. Szkoda wielka, że to nie ja przyjeżdżam do Ciebie i nie mogę liczyć na kawałek :(
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda niezwykle smakowicie :) Ale ta patera - jestem oczarowana!
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki na zimno. Aż mi ślinka pociekła.
OdpowiedzUsuńNasz (a) Pina Colada już się mrozi. Moja dziewczyna o to zadbała, więc będziemy palce lizać razem z sernikiem, Jaśko
OdpowiedzUsuńO jejku jakie cudeńko :)) Muszę kiedyś zrobić, bo mi ochoty na niego narobiłaś :))
OdpowiedzUsuńKrysiu miałam zrobić coś innego, ale Twój sernik jest taki cudny że zmieniam plany:)
OdpowiedzUsuńniestety muszę zmienić też przepis- nie mam nic z potrzebnych produktów, ale muszę mieć sernik na zimno i już:)
Pysznie i pięknie wygląda!!
pozdrawiam cieplutko:)
Słoneczny placek na słoneczną wiosnę:):) Mniam , pychota:)
OdpowiedzUsuńImponujący!
OdpowiedzUsuńprezentuje się wyśmienicie i na pewno też tak smakuje :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały!!! A do tego w wiosennym kolorze. Ubóstwiam serniki. Wpraszam się na kawałek :) Pozdrawiam Krysiu :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, ale smaka narobiłaś, lubię serniki na zimno, twój przepis zapisze, robię z owocami ale dawno go u mnie nie było...pozdrawiam Cię wiosennie...
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z wersją na zimną i ślicznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że szybko znika :) - wygląda baaardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :) Po proszę kawałek :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam ręki do ciast z żelatyną ,ale twój prezentuje się znakomicie,nic,tylko zajadać.
OdpowiedzUsuńA u Krysi znowu pyszności :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńDo serników na zimno mam wielką słabość, uwielbiam je po prostu:-)
OdpowiedzUsuńSuperowy deser i bardzo w moim stylu :-)
OdpowiedzUsuńPiękny deser, taki letni :) I kolor pasuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie :D, piękna patera :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sernik na zimno - to najsmaczniejszy i najlepszy sernik jaki jadłam.Pozdrawiam i dziękuję za przepis :)))
OdpowiedzUsuńMoje smaki... i do tego tak pięknie wygląda :)!
OdpowiedzUsuń